Hogwartalia
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Flower of Scotland

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Alistor MacIntosh

Alistor MacIntosh


Liczba postów : 9

Skąd : z romantycznej krainy owianej mgłą i chłodem

Motto : In My Defens God Me Defend


Flower of Scotland Empty
PisanieTemat: Flower of Scotland   Flower of Scotland I_icon_minitimeWto Sty 21, 2014 10:13 pm

Imię i Nazwisko – Alistor MacIntosh

Krew - Czysta

Wiek - 17

Dom - Ślizgoni

Różdżka – 11 cali, mahoń włos jednorożca – jest ustawiona pod kątem pomocy w transmutacji.

Patronus – Owca! Nie…serio… to owca. Choć w sumie…to nie jedna owca. Jeśli się postara może to być całe stado albo i dwa!

Bogin – Kij golfowy na skrzydłami nietoperza i gębą z wielkimi zębiskami! … Żarcik xD Przybiera formę wielkiej burzy.  

Zajęcia dodatkowe  

* Loża szyderców- czyli nabijanie się z innych roczników. Należy do redakcji gazetki szkolnej.

*Należy też do Klubu Pojedynków.

Zwierzaki – Posiada… plezjozaura. Jakiś problem posiadać wymarły gatunek? Dobra… w sumie to nie taki zwyczajny dinozaur. Kojarzycie te historie z potworem z Loch Ness? No to tak jakby to jest pupil Alistora. Jego rodzina od pokoleń mieszkała nad ów jeziorem i przy pomocy magii utrzymywała stworzenie żywe i… trochę zaklęte. Nessie, jak określana jest w klanie, może zmieniać swój rozmiar od podstawowego 20 metrowego cielska do ledwo trzydziestocentymetrowej miniaturki, która może „pływać” w powietrzu. Choć lepiej jej idzie w wodzie.

Charakter, historia i rodzina -

Charakter:
Wiedź, że ktoś spokrewniony z Wyspami Brytyjskimi normalny z charakteru być nie może. Alistor mimo nie przyznawania się do więzów rodzinnych z Arthurem nosi dumne miano mieszkańca Wysp Brytyjskich i zaiste jest dziwny. Dlaczego dziwny? Otóż jego charakter idealnie oddaje przysłowie opisujące Szkocką pogodę „If you don’t like the weather, wait a minute” (Jeśli nie podoba ci się pogoda, poczekaj minutę). A zatem, raz możesz mieć z niego kumpla do piwa, który pożartuje i pogada z tobą na spokojnie nie tylko na tematy związane z pogodą, ale i z whisky, kobietami, piwem, whisky, sztuką, kulturą, whisky, kobietami czy whisky. Jednak zaraz możesz zobaczyć go ciskającego krzesłami, a nawet stołami przy akompaniamencie przekleństw. Oczywiście winny możesz czuć się wtedy ty! Ponieważ Szkot jest agresywny tylko wtedy, gdy obrazisz go myślą, mową, uczynkiem lub ciałem. Nawet, jeśli nie miałeś zamiaru urażenia go, a on to tak odbierze może na spokojnie obić ci mordę, by po chwili znów być twoim kumplem. Jest bardzo czuły na punkcie swojej kultury, to ona jest głównym powodem do agresji. Drugim powodem może być wspomnienie lub ujrzenie niejakiego Pana Arthura Kirklanda lub samo wspomnienie Anglii. (Nazywając Szkota Anglikiem także urazisz Alistora.)
Bywa impulsywny i porywczy. Częściej pomyśli nim coś zrobi, dodatkowo jest uparty jak osioł i nie odpuści póki nie stwierdzi, iż coś jest marnotrawstwem czasu (bo czas to pieniądz, a Szkot jest skąpcem i wydrwigroszem, jakich mało) lub po prostu go znudzi. A musicie uwierzyć, iż nie ma słomianego zapału. Jeśli coś robi wkłada w to całe serce. Jest honorowy i pomocny, jeśli wykaże w tym swoją duszę wojownika lub zyska jakieś korzyści materialne dla siebie. Oczywiście jako celtycka dusza góralskich piechurów nie ukarze ci głębszych uczuć związanych z miłością czy smutkiem. Nie masz także, co liczyć na to by przyznał się, że coś go boli lub trapi lub ukazał strach do czegoś, ba on nie lęka się niczego. W jadowitych oczach ujrzysz tylko chłód i tylko wiele lat pracy zmieni gburowatą minę w dosłownie lekko podniesione ku górze kąciki ust. No inna sytuacja ma się po alkoholu… Alistor kiedy wypije za dużo bywa aż nazbyt wylewny w uczuciach. Przynajmniej na początku. Z napływem procentów staje się agresywny w sumie bez większych przyczyn.
Możesz uznać po jego akcencie jak i czasami po słowach, iż to prosty pasterz z gór i nie wie za dużo, jednak jesteś w błędzie. Jeśli poznasz go dużo lepiej ujrzysz jego powoli rozwijającą się wiedzę nie tylko w dziedzinie sztuki, ale także i przedsiębiorczości. Jeśli zajrzysz jeszcze trochę dalej w duszę „syna” celta to ujrzysz bardzo romantycznego człowieka. Kraina, w jakiej mieszka posiada cudowne widoki i trudno by zobaczenie zachodzącego słońca za wrzosowym wzgórzem nie przyprawiło was o nostalgię.

Rodzina:
Diarmad Lachaln MacIntosh z rodu Shaw - Założyciel klanu MacIntosh. Diarmad za swój życiowy sukces uważał zjednoczenie czterech wielkich rodów tworząc klan Chattan. Klan Chattan reprezentował największe rody szkockie w sprawie Angielsko-Szkockiej i Francusko-Szkockiej. Zdobył majątek w walkach z innymi klanami oraz w handlu z Francją.

James MacIntosh i Vanessa Qwilleran - Dziadek i babcia Alistora od strony ojca. Sir James jest prezesem wytwórni whisky pod Edynburgiem. Na niej zdobył dodatkowy majątek poza tym, co odziedziczył od swych przodków. Wielka fortuna była przykrywką dla jego drugiej tożsamości, jaką była magia. Jest z pokolenia na pokolenie czystej krwi czarodziejem o wielkich zdolnościach i pokładach. Radzi sobie świetnie w towarzystwie mugoli jak i czarodziei i zdobywa ich zaufanie. Lady Vanessa od początku była uczona do bogatego zamążpójścia. Nie miała zawodu i nie uczyła się gotowania. Jej zdolnością były jednak piękne arrasy. To było jej jedyne prawdziwe hobby obok wyścigów konnych i bali. Była towarzyska i jak mąż szybko zyskiwała przyjaciół.

Wiliam MacIntosh i Elizabeth Kirkland -  Rodzice Alistora. Sir William odziedziczył fabrykę whisky, jednak dodatkowo rozwiną swój majątek o dodatkowe inwestycje i udziały. William jest bardzo przedsiębiorczy, co maskuje jego oschłe kontakty międzyludzkie. Ma świetne pomysły i smykałkę do interesów i tym właśnie zyskuje znajomości. Elizabeth była prosperującą aktorką, a ze wzgląd na majątek ojca mogła sobie pozwolić na taki kaprys. Niestety, zmarła w wieku 28 lat.  

Arthur Kirkland - Kuzyn. Jest to syn osoby, która była bratem matki Alistora.

Historia:
W te listopadową noc, wilk nie wyje.
To deszcz silny w taflach szyb ryje.
Ulewa, grzmoty, błyski, krzyk!
Tej nocy nie pisany był radości płacz.
Tylko lamentu wrzask i rozpacz.

W te listopadową noc, niepisane było im żyć.
Oboje zmarli, zniknęła obojga witalna nić.
Modlitwa, magia, zaklęcie, Bóg!
Nic nie mogło pomóc by odzyskać czas.
Pocałunek Anioła, on przyniósł ukojenie dla Nas.

W te listopadową noc, niebo płacze,
Bo udało się odzyskać, choć niewinne dziecię.


Na dworze panowała ulewa. Wodne igły siekały z taką siłą, że dzwoniły o tafle okien niczym grad. Był już wieczór i zarówno mrok nocy jak i ciemne chmury ulewy ograniczały widoczność. Czarne niebo przeszył jasny piorun i w całym domostwie zgasły świata. Pokojówki biegały ze świecznikami po korytarzach i nosiły wodę oraz ręczniki. Uwijały się jak w ukropie. Nie był to, bowiem zwyczajny wieczór. Tej bowiem nocy w domu państwa MacIntosh narodzić się miał potomek pana Williama i pani Elizabeth. Dziedzic znanego i zacnego klanu miał przejąć po ojcu wszelkie obowiązki i dumnie reprezentować go w świecie zarówno mugoli jak i czarodziejów. Ród bowiem zajmował się magią. Jednak nie jak okultystyczne sekty i osoby wierzące w zabobony. Państwo MacIntosh byli czarodziejami z prawdziwego zdarzenia.
Niestety... Narodziny okazały się bardzo trudne. Trudniejsze niż można by się spodziewać. Godziny czekania, bólu i cierpienia przyniosły koszmarne konsekwencje. Elizabeth umarła, zaś jej dziecko, wcześniak nota bene, urodził się martwy. Wśród służby zapanował ponury nastrój, zaś sam pan domu był zarówno zdruzgotany jak i wściekły. Obwiniał każdego o to nieszczęście. Wszystko zapewne skończyłoby się tym ponurym finałem gdyby nie matka kobiety, która rodziła. Była nie tylko silną czarownicą, ale i znakomitą lekarką. Nigdy nie zdradziła zaklęcia, jakiego użyła, ale udało jej się przywrócić życie wnuczka.
+++

Niech biją weselne dzwony,
Niech okryje biel ciało panny.
Oto radosny dzień powitajmy!
Oto świętowania czas, do stołów nakrywajmy.
Niechaj zabrzmi marsz Mendelsona
Niechaj rozbrzmi weselna gloria!
Ale jak to... Gdzie para młoda?


Dziadkowie Alistora, od strony ojca to James i Vanessa. Wspomnieć trzeba o nich, bowiem to James wyszkolił wnuczka na silnego chłopaka, który nie jest cichą myszką. Który nauczył go pewności siebie, ale i zbyt dużej miłości do swojego pochodzenia. W szkole częstym powodem do bójek stawało się wyśmiewanie Alistora ze wzgląd na chodzenie w "spódnicach". Rudzielec często zmieniał szkołę, jednak dopiero pod opieką dziadka utemperował się i... znalazł w sobie umiejętność nawiązywania kontaktów, które mogą mu pomóc w biznesach. Polubił golf, gdzie poznawał innych ludzi jak i czarodziejów, i poszerzał swoje relacje o nowe znajomości pomagające mu w karierze. Co się tyczy babci... Miała także spory udział w życie chłopca. Nie zastępowała mu matki, jednak miała manie swatania zarówno syna, jak i wnuka. Vanessa była córką Christy Qwilleran, która to z kolei była bliską znajomą prababki Aofie O'Connell. Początkowo Vanessa i babka Toffie chciały zeswatać ze sobą Williama i matkę Irlandki razem. Niestety plan spalił na panewce i wszystko potoczyło się tak, jak się potoczyło. Vanessa Qwilleran nie dawała jednak za wygraną, i kiedy obojgu małżeństwu urodził się odpowiednio syn i córka, postanowiła ich ze sobą "zapoznać". I tak oto cichy plan pani Qwilleran wypalił, Alistor zakochał się w Aofie i uczucie chyba było wzajemne. Nie oświadczyli się jeszcze sobie jakby to chciała Vanessa, jednak ich przyjaźń jest na pewno czymś więcej jak zwykłymi koleżeńskimi relacjami.
+++

Ziemia i wiatr, ogień i woda.
Świat z przeciwności składa się
Niestety często zdarza tak się
Że świata to największa wada.


Matka Alistora miała młodszego brata, którego sama miłowała, dlatego i nawet po jej śmierci William utrzymywał dobre kontakty z nim. W sumie... Ciekawostką jest samo małżeństwo szkockiego szlachcica z angielską divą. Elizabeth, bowiem była obiecującą aktorką i ze względu na bogatego ojca prosperująca partią dla każdego dżentelmena. Była jednak bardzo kapryśna i mało, kto spełniał jej wyimaginowane kryteria. Nie znalazł się nikt do czasu, aż ona i sir William spotkali się podczas wyścigów konnych. Jego olśnił jej szyk i piękne zielone oczy, ją oczarował prawdziwym uśmiechem i męskim wyglądem zwłaszcza w kilcie. Zakochali się w sobie i ożenili, nikt nie widział przeciwności. Byli cudowną i uroczą parą do czasu...śmierci Elizabeth. Kontakty pana Williama z panem Kirklandem stały się z czasem stricte w celach interesów. By zachować jednak stopień koleżeński postanowili, że jako ojcowie synów sprawią by, chociaż pociechy utrzymywały nić rodzinną, jaką chciałaby zachować pani MacIntosh. Niestety... okazało się inaczej. Sam Alistor wyrósł na silnego chłopca dzięki wyprawom z ojcem i nauką walki mieczem z dziadkiem. Po stracie natomiast matki stał się mniej wyrozumiały i stracił zdolność empatii. Spotkania chłopców zawsze kończyły się bójką, wyzwiskami i dokuczaniem oraz wyśmiewaniem. Starszy Alistor wyżywał się na cichym Arthurze i... chyba nikt tego zbytnio nie zauważał.
+++

Spadnij w dół króliczej nory,
Niech porwie cię ten nurt niezdrowy.
Z tego miejsca nie wrócisz samotny.
Pobaw się z nami, odkryj spód króliczej nory.


Zacznijmy od cofnięcia się w czasie o kilkaset lat wstecz, do czasów, kiedy to powstał ród MacIntosh. Założycielem był Diarmad Lachan z rodu Shaw. Rozwijał rodzine i poszerzał ją, tworząc z niej silny klan. Jednak wspomnieć o nim warto nie tylko ze względu na fakt stworzenia klanu, ale także i pupila kolejnych pokoleń.
Głęboko, głęboko w jeziorze Ness było zahibernowane wielkie ciało wymarłego przed wiekami stworzenia. Diarmad Lachan jak i jego następcy parali się magią i obudził wodną bestię ze swego snu. Początkowo mad nie umiał jej okiełznać. Stworzenie rwało się i chciało uciec, jednak jezioro zmniejszyło się od czasów, kiedy po nim pływało. Minęły trzy dni i trzy noce, a stworzenie wróciło do Diarmada. Ten nakarmił je i napoił oraz dał schronienie. Ciekawi was, co to za stworzenie? To plezjozaur, dinozaur, który posiada długą szyje i ogromną masę ciała. Założyciel klanu postawił zamek nad jeziorem by być bliżej Nessie i opiekować się nią. I tak to się życie toczyło, a kolejni potomkowie zajmowali się zarówno zamkiem jak i stworzeniem, jakie ów miejsce zamieszkiwało. Pływająca po Ness potworzyca, co jakiś czas wypływała, by ukazać się śmiertelnym, jednak zaraz szybko znikała. Często ganiano ją za to, ale była niczym mała dziewczynka lubiąca sławe. Alistor od najmłodszych lat spędzał czas z Nessie. Uważał ją jako swoją jedyną przyjaciółkę, z którą kochał spędzać czas. Kiedy miał 11 lat musiał jednak iść do szkoły... Magiczny plezjozaur zbojkotował i robił takie zamieszanie, aż nie został zabrany z rudzielcem do Hogwartu gdzie stał się jego zwierzakiem.


Inne -

Wygląd:
Nie… To nie szlachetny rubin wieńczy jego głowę. To nie ten kolor świeżej krwi, którą się tak wszyscy fascynują. Nie. Nie jest to także pomarańczowy, słoneczny blask wesoło iskrzący się na włosach. Broń boże zapomnij także o blondzie! To co przyciąga wzrok na Szkota to jego włosy w kolorze zakrzepłej krwi. Wiśniowe lub bordowe w zależności od natężenia światła i krótkie z kosmykami grzywki rozczesywanymi na boki. Mimo to na tyle długie by powiewały niczym chorągiew umazana we krwi, która toczy walkę już od kilku dni. Jego włosy bardzo kontrastują z jasną karnacją, narażoną na przemian na mgłę i mżawkę. Nie znajdziesz jednak na niej piegów ani pieprzyków. Na bladej pociągłej, lecz charyzmatycznej twarzy widnieją wyraźne dwa iskrzące się punkty. Tajemnicze jednak złowrogo wyglądające oczy w odcieniu jadowitej zieleni. Oczy bystre a zarazem zniesmaczone widokiem otaczającego świata. Nie ujrzysz w nich miłości czy litości... Nie ujrzysz, lecz nie znaczy, że uczucia takie jak smutek czy radość w nich nie goszczą. Emocje świadczące o człowieczeństwie są skrzętnie skrywane, by nie zniszczyć wizerunku ucznia Slyitherinu.. Alistor jest wysoki i postawny jednak dębu z niego nie róbmy. Owszem ma szerokie ramiona i silne ręce, które nie raz utrzymywały claymore podczas walki oraz postawne nogi od długich podróży przez góry, jednak w swoich zwyczajnych ubraniach wygląda elegancko i z gracją niczym Francis. Tak samo jak przyjaciel ma także długie i smukłe palce, z którymi mógłby zostać świetnym pianistą. Oczywiście gdyby chciał.
Kirklandzi może i mają duże brwi jednak ten rudzielec zbojkotował się przeciw nim. Nie ma tak jak Arthur czarnego mchu, który cenzuruje brudne myśli Anglika, a zwyczajne męskie brwi w kolorze włosów. Myślicie pewnie: jak to?; Odpowiedź prosta- przyjaciel Francis podarował mu swego czasu pęsetę i czerwoną kredkę do oczu. Tak, tak naturalnie może i sam ma dziwny mech jak brat jednak codziennie stara się wyregulować brwi (i nie ważcie się mówić, że to jest mało męskie!) by nie wyglądać jak Arthur. W końcu skoro nie podobni to można zaprzeczyć, że spokrewnieni. A jeśli wróciliśmy już do głowy to warto wspomnieć także o rzędzie srebrnych kolczyków zdobiących lewe ucho. Rzeczami niezmiennymi w każdym z tych strojów, jest celtycki krzyż wiszący na szyi (z czego widać, iż swoje najlepsze lata ma dawno za sobą) oraz tani papieros lub cygaretka w ustach. No i skórzane rękawiczki oraz podwinięte rękawy koszuli.


Dodatkowo:
*Ma bardzo donośny głos. Czasami mówi nieco ciszej, gdyż innym się ów głos nie podoba. Alistor jest oburzony komentarzami typu: przestań krzyczeć. Choć w sumie krąży legenda, że jeśli krzyknie to owcom w szkockich górach spadnie futro i uciekną po wodzie do Ameryki.
*Jest niepełnoletni, ale w domu nikt nie zabrania pić mu alkoholu. Można by powiedzieć, że pod tym względem jest trochę rozpuszczony, ale Alistor ma, chociaż powód by wyśmiewać innych, że nigdy nie próbowali whisky.
*Umie grać na kobzie. Wyśmienicie prezentuje się w kilcie.
* No i co z tego, ze ma 17 lat? I tak pali. Choć w szkole po łazienkach się nie kryje… Po prostu ma e-papierosa i wypuszcza z ust parę wodną~
*Nienawidzi gry w quiddicha.


Przedmioty
Zaklęcia - X
Transmutacja – X  
Obrona Przed Czarną Magią -
Zielarstwo - X
Eliksiry - X
Astronomia -
Historia Magii -
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami - X
Starożytne Runy - X
Numerologia -
Wróżbiarstwo -
Mugoloznawstwo -
Powrót do góry Go down
Erzsébet Héderváry
Hańba Ci!
Erzsébet Héderváry


Liczba postów : 428

Motto : Kilka kropli amortencji jeszcze nikomu nie zaszkodziło ♥


Flower of Scotland Empty
PisanieTemat: Re: Flower of Scotland   Flower of Scotland I_icon_minitimeWto Sty 21, 2014 11:15 pm

Akceptuję.
Powrót do góry Go down
 
Flower of Scotland
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Hogwartalia :: Forum Organizacyjne :: -
Skocz do: